środa, 25 stycznia 2017

Śniadaniowe muffinki

Wynaleziony sto lat temu, przetestowany przez miliony, stosowany co rano w jakimś domu jajkowy wynalazek w postaci muffinków śniadaniowych. Znam, widziałam i podziwiałam od dawien dawna, a coś nie pozwalało mi wreszcie się za nie zabrać... Tym czymś był z pewnością poranny leniuszek, który drzemie we mnie i budzi się co rano razem z radosnymi poburkiwaniami w brzuchu. Bo komu chce się obierać, kroić, pilnować, wsadzać, wyjmować, martwić się czy oby napewno wyjdzie, zmywać miski, trzepaczki, foremki...(?!) No nie, to nie mój poranny klimat haha! Przeważnie poprzedniego dnia gotuję jajka na twardo, których nie da się zepsuć lub rano wbijam na olej kokosowy kilka jajek i idę się upiększać do łazienki, ot co, śniadanie jak codzień. Nie myślcie sobie, że jestem kuchennym nierobem, ooo nie! Ja zwyczajnie rano jestem głodna i nic innego nie ma znaczenia! ;) Wszystkie kolejne posiłki lubię przygotowywać, pilnować, układać, chuchać, dmuchać i wiadomo same fajerwerki. Ostatnie poranki dają trochę luzu i czasu na kuchenne rewolucje. 
Kto nie lubi testować nowych przepisów?
Kto nie lubi jak świeżo odkopany przepis daje się zrobić w kilka minut?
Kto co rano zastanawia się co by tu z tymi jajami zrobić?
Proszę bardzo oto przepis:
→5 jajek
→1/2 czerwonej papryki
→1/2 małej cukinii
→5 pieczarek 
→sól, pieprz
szczypiorek
olej kokosowy
Wbijamy jajka do miski, solimy i pieprzymy,  roztrzepujemy za pomocą trzepaczki lub widelca, jeśli nie jesteście w posiadaniu tego kulinarnego wynalazku. Nie duszę pieczarek, papryki i cukinii, w piekarniku miękną wystarczająco. Smaruję formę olejem kokosowym, wrzucam warzywka i zalewam jajkową masą. Wstawiamy na 20 minut do 200 stopni. Jeśli jesteście serowymi potworami to fajnie sprawdzi się plasterek żółtego sera położony na samą górę na chwilę przed wyjęciem z piekarnika.

Jajka na śniadanie to taki sam pewniak jak przeklinanie w rytm porannego budzika! Więc nie zwlekajcie i bierzcie się za testowanie. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz