piątek, 29 listopada 2019

6 miesięcy | aktualizacja

Sześć miesięcy jak jeden dzień? Niby tak, a jednak nie do końca. Zleciało szybko, ale to jednak było sześć długich miesięcy, tyle rzeczy się zmieniło, tyle rzeczy się wydarzyło. A ten poród był jakoś tak strasznie dawno temu. A kiedy to było jak chodziłam z brzuchem?!
Od kiedy urodziłam ta granica sześciu miesięcy wydawała mi się jakaś magiczna, przełomowa, ważna. Żyłam w przekonaniu, że wtedy bobas już jest mega kumaty, sam siedzi, zaczyna się rozszerzanie diety, zmienia się gondolę na spacerówkę. No generalnie byłam pewna, że jak Iwo skończy te sześć miesięcy, to już będę miała fajnego chłopaka, z którym coś już będzie można robić. Z biegiem czasu ta magiczna granica jakoś się rozmyła, bo Iwek od dawna już jest takim śmiesznym, rozumnym bobasem, który interesuje się tym co robię, reaguje na to co się dzieje i co się do niego mówi, jest silny, wszędobylski i niesamowicie towarzyski.
Oprócz tego waży 7,7 i mierzy podobno 68, ale wszystkie ubranka nosi na 74. Nie mówi dalej ani tata ani mama... A tak na poważnie, to generalnie mało mówi, bo mam wrażenie, że cały czas skupia się na ekspresowym rozwoju ruchowym. Nie ma czasu na gadanie, guganie i inne dziwne dźwięki. Małomówny gościu mi się trafił, co poradzę! On po prostu daje mi się wykazać i całymi dniami słucha co ja mam mu do powiedzenia, a gadam i śpiewam non stop. Nigdy nie lubiłam, ani tym bardziej nie umiałam śpiewać, ale totalnie się wkręciłam w ten sposób komunikacji z Iwkiem. Przy ludziach tego nie robię, bez obaw! No więc tak jak napisałam, Iwo raczej nie gada, za to jeśli chodzi o przemieszczanie się to zadziwia mnie każdego dnia. Pełza po całym domu jak szalony, włazi w każdą dziurę, w którą zmieści mu się głowa... Myśli, że jak głowa się mieści to reszta też przejdzie, przez co niejednokrotnie muszę przybywać z ratunkiem, bo utyka i nie potrafi włączyć wstecznego. 

Dosłownie 4 dni przed skończeniem 6 miesięcy zaczął przyjmować pozycję do czworakowania, jak on się niesamowicie z tego cieszy. Nie ma jeszcze mowy o przemieszczaniu się w tej pozycji, ale frajdę ma niesamowitą, obity nos i czoło od lądowania też, ale nic sobie z tego nie robi. Nie lubi leżeć na plecach, w moment przekręca się na brzuch żeby coś nabroić. Najbardziej lubi bawić się metalową łyżeczką i gumką do włosów sprężynką, najlepsze gryzaki. Z zabawek faworytami dalej jest żyrafa i grzybek. Najchętniej spędza ze mną czas w kuchni, ogólnie pełza po domu i szuka gdzie jestem, śledzi mnie. Umie i lubi się sam bawić, ale znacznie bardziej lubi przebywać w pomieszczeniu razem ze mną. Zasypia dalej tylko ze smoczkiem. Dużo się uśmiecha i śmieje. 

W nocy budzi się 2 razy, koło 23/24 i 3/4, dzień zaczynamy koło 6, ale po krótkiej zabawie znowu zasypia na 1/2 godziny. Od kiedy zaczął pełzać w dzień zasypia z zegarkiem w ręku co równiutkie 2 godziny, na początku byłam w szoku, ale widać kosztuje go to mnóstwo energii. Śpi wtedy różnie, między 30-60 minut. Je co 2,5h-3 godziny, ale jest ekspresowy, potrzebuje max 5 minut żeby się najeść. Jak jest śpiący to płacze i nauczył się trzeć oczy, nie da się nie zauważyć, że chce iść spać! Dalej nie boi się obcych, notorycznie swoim zalotnym uśmiechem podrywa wszystkie spotkane kobiety, które tylko się do niego uśmiechają. Na inne bobasy reaguje ciekawością, ale boi się jak gadają albo krzyczą do niego, trochę nie wie o co chodzi, płacze i patrzy się na mnie jakbym mu kosmitów przyprowadziła. Wreszcie odkrył, że ma stopy, długo mu to zajęło w porównaniu do innych ruchowych osiągnięć. Lubi łapać się za stopy, jak nie sięga to trzyma się za spodnie na kolanach, skarpet jeszcze nie umie ściągać, całe szczęście! Do momentu osiągnięcia 6 miesięcy nie jadł nic poza moim mlekiem, jak to czytacie to jesteśmy już w drugim tygodniu BLW!

Dalej kocha Zojkę wielką i odwzajemnioną miłością, choć ona nauczyła się okazywać mu uczucie - lizać i uciekać, wie, że jak za długo zabaluje to straci garść włosów. Iwo dalej jest niedelikatny, pracujemy nad tym cały czas. Uwielbia ganiać ją po domu, jej zdaje się też się to podoba, bo drażni się z nim i cały czas ma nad tym kontrolę. Iwo nie jest zbyt zwrotny i szybki, ale niedługo Zoja nauczy się, że prawdziwie bezpieczna jest tylko na fotelu albo kanapie. Uwielbia się kąpać, to się nie zmienia. Po kapieli więcej jest wody na podłodze niż w wanience... Chodzimy na basen minimum raz w tygodniu, przeważnie jednak wychodzą dwie wizyty. Macha już i rączkami i nóżkami, gania pływające zabawki, nurkuje, zdaje się być bardzo skupiony na pływaniu, rzadko się uśmiecha, ale widać, że mu się podoba! Uwielbia przytulasy, wspólne zabawy, łaskotki, latanie w samym pampersie, oglądanie siebie w lustrze. Śmieje się w głos. Lubi zabawę w akuku i zaśmiewa się jak szalony kiedy go straszę i robię buuu! Nie robi brawo brawo ani papa, za to nauczyliśmy się przybijać piątkę! No i dalej ani jednego zęba, nic też nie zwiastuje zmiany tego stanu.

To by było chyba na tyle. Lubię te nasze podsumowania, aż gęba mi się sama cieszy ile on już umie!