wtorek, 4 lutego 2020

8 miesięcy | bardzo spóźnione

Zdecydowanie królem, tfuuu królową organizacji czasu to ja nie zostanę... Musicie mi wybaczyć i zaakceptować, że u mnie wszystko dzieje się z mniejszym lub większym poślizgiem! Obiecuję, że następne podsumowanie zacznę pisać już jutro, to może do 18 lutego się wyrobię. Ale kurcze, wiecznie brakuje mi na coś czasu. Codziennie muszę wybierać, albo trening albo czysta chata, zakupy albo pranie, wieczorne oglądanie filmu albo ogarnianie internetowego życia. Taki codzienny labirynt pomiędzy tym co chcę, co muszę, co powinnam. Czasem idealnie zorganizowana, a czasem beznadziejnie goniąca za obiadem, z bałaganem, cebulą na głowie, niewyspana. Jedno jest u nas pewne, nudno nie jest!
Ostatnie pomiary: 8,6 kg i 72cm! Powoli chowamy ubranka na 74, 80 jest już dobre! W kwestii przemieszczania się znowu nastąpiła kolosalna zamiana! Miesiąc temu cieszyłam się, że Iwo zaczął siadać i robi to co chwila, że robi dwa kroczki na czworaka... Mhm! Teraz siedzenie jest dla leszczy, a pozycja na czworaka służy do pogoni za psem albo za mamą, która wiecznie ucieka po domu i nie daje się złapać. Bo jak tylko dam się złapać, to robię za słup do wspinaczki. Pierwszy raz stanął na nogach w Święta i od tamtej pory nie ma lepszej zabawy i fajniejszej pozycji do obserwowania świata! Nie no sorry, lepiej jest jednak na rączkach, szczególnie w kuchni jak robimy śniadanie albo jak gotujemy obiad... Dzięki synek!
Przydałby nam się kitchen helper, tylko kurcze, nasza kuchnia jakaś taka za mała na takie atrakcje... Chodzenie przy meblach i przy kanapie opanowane do perfekcji, kucanie i siadanie ze stania też, choć na początku myślałam, że już do końca życia będzie przewracał się jak kłoda! Trzymany za rączki zasuwa jak szalony, śmiejemy się, że on nie chodzi tylko od razu biega. Nie mogę wyjść samotnie z pokoju, Iwo jest zawsze w zestawie, wieczna pogoń na czworaka. A jak się sierota zagapi, pochłonie go zabawa, to w moment uruchamia alarm i na sygnale sunie przez cały nasz "wielki" dom w poszukiwaniu mojej nogawki. Jak tylko mnie zobaczy to zaczyna rechotać ze śmiechu i się uśmiechać... No wariatkowo! Jak kąpię się SAMA pod prysznicem to stoi przyklejony do kabiny prysznica, wyje, wyglada jak porzucona sierota, aż mam wyrzuty sumienia, że miałam czelność się wykąpać. Jedzenie w samotności? No way! Nie tyle zazdrość, że ja jem, a on nie, co „Mamo, spoko, możesz sobie jeść w spokoju, ja sobie TYLKO poćwiczę stanie i spadanie akurat przy Twoim krzesełku” z głową oczywiście pomiędzy nogami od stołu i 3 innych krzeseł....... Dzięki synek po raz kolejny!
Pojawiły się pierwsze istotniejsze postępy na basenie! Umie z siadu sam wskoczyć do wody i zanurkować, trzymany za rączkę sam chodzi po materacu żeby potem zrobić skok z nóżek, przy dużej asekuracji w makaronie z blokadą utrzymuje się i nawet przemieszcza, tak, macha nóżkami! Jest mały bunt na pływanie na plecach, ale pracujemy nad tym. Potrafi machać jednocześnie rączkami i nóżkami pływając na brzuszku, goniąc za zabawką, rozkosznie ochlapuje przy tym wszystkich w okolicy. Bardzo mało brakuje żeby samodzielnie trzymał się brzegu bez pomocy. Niestety odkrył, że woda w basenie „nadaje się” do picia... Moja teoria o tym, że gdzieś jest więcej i lepiej, żeby gdzieś było gorzej, idealnie się sprawdza w dalszym ciągu. Równowaga zachowana. Iwo nie gada, nic a nic!!!! Uparta z niego bestia... Umie robić papa, reszta to dalej czarna magia. Więc inteligencja ruchowa ukradła wszystkie punkty inteligencji językowej!
Wprowadziliśmy trzeci posiłek. Zależy od tego jak nam się dzień ułoży jest to drugie śniadanie albo podwieczorek w postaci jogurtu kokosowego albo sojowego z jakimś dodatkiem warzywnym albo owocowym. Na śniadanie dalej kaszki, owsianki z owocami, obiady mięsko, rybka, albo same warzywka, do tego kasze, ryże, makarony. Lubi jeść łyżeczką, ostatnio nawet woli być karmiony, bo rączki zajęte jedzonkiem... Bardzo lubi pić zupy kremy z Doidy. Bboxa mamy zawsze pod ręką, bo mógłby pić i pić bez końca. Nauczył się częstować innych przy jedzeniu, ma z tego taaaaką frajdę, że zapomina o karmieniu samego siebie. Nie lubi ziemniaków, marchewki i hummusu. Dalej uwielbia zielonego ogórka i wszystko inne mokre, soczyste, z dużą ilością soku.

Pojawił się lęk separacyjny i zaczęły odzywać się zęby. Mamy na koncie też pierwsze przeziębienie, gile po pas, zapchany nos, stan podgorączkowy, zapalenie spojówek.
Opcja „sen nocny” uległa trwałej awarii... Do czasu do kiedy mam wstawać żeby nakarmić i odłożyć śpiocha do łóżeczka, nie mam problemu żeby robić to kilka razy w nocy. No po prostu rozumiem, że tak musi być, nie jest to dla mnie jakieś bardzo uciążliwe. Ale! Jak budzi mnie okrutny ryk, jak po karmieniu nie da się gościa odłożyć, jak budzi się zanim dotrę do własnego łóżka. Odpowiadam zbiorowo, nie, nie wezmę go do naszego łóżka, bo nie umiem z nim spać, oznaczałoby to dla mnie tyle samo snu co teraz! W dzień ma 2/3 drzemki. Pierwsza koło 2h po wstaniu, kolejna bardzo różnie i bardzo różnie też trwa, ale ostatnio coraz częściej koło 1,5h!!!! Wygrałam na loterii normalnie hahaha. Trzecia drzemka udaje się tylko kiedy ta druga trwa marne 30min. Ale 3x po 30 to i tak bosko! Można wypić gorącą kawę, a w dramatycznych momentach też pójść spać.
Czytamy książeczki, tańczymy, śpiewamy i gramy. Zaczęliśmy razem biegać, pływamy, turlamy się, siłujemy, ganiamy po domu. Razem jemy, razem gotujemy, razem sprzątamy, pranie też razem wieszamy. Czego my razem nie robimy... Z miesiąca na miesiąc kocham coraz mocniej i coraz bardziej lubię to nasze wspólne, szalone na swój sposób życie. Dalej przez myśl mi nie przechodzi, że miałabym iść do normalnej pracy i nie spędzać z nim całych dni. Wiadomo, czasem mam dość, wszystko mnie denerwuje, chcę wyjść i nie wrócić... Ostatnio nawet częściej niż dotychczas! Ale jak się wyśpię i najem to mi przechodzi haha.

3 komentarze:

  1. Iwo to Iwo :) uwielbiam was <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Poczytaj o stymulacji lewej półkuli mózgu, odpowiada ona za rozwój mowy. Iwo jest jeszcze malutki ale sama zauważyłaś, ze ruch lepiej opanowany jest niż mowa/dźwięki. Prawa półkula jest lepiej rozwinięta po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  3. No jest poprostu przeslodki kochany i do zacalowania�������� czytałam Twój post i normalnie chodzbym widziała siebie mojego Mikołaja ���� wypisz wymaluj to tak samo jest u nas ������

    OdpowiedzUsuń