poniedziałek, 2 września 2019

Powrót do pracy | mama trochę pracująca

Pojawiło się ostatnio wiele pytań na temat mojej pracy i planów związanych z powrotem, często z resztą przewijał się ten temat na stories. Jak wszyscy dobrze wiecie przed porodem pracowałam jako instruktor pływania i zajęcia prowadziłam głównie w weekendy, miałam również kilka godzin w tygodniu popołudniami. Od poniedziałku do piątku rano i przedpołudniem nie pracowałam wcaaaaaaale! Nieprzypadkowo taki układ, dążyłam do tego i bardzo chciałam pracować w takiej formie, wreszcie się udało. Prowadzę działalność gospodarczą, nie mam umowy o pracę, co jest równoznaczne z brakiem jakiegokolwiek urlopu macierzyńskiego, wychowawczego itp., więc nie mogę sobie w spokoju posiedzieć w domu nie martwiąc się o finanse.

Ostatnie zajęcia poprowadziłam 2 tygodnie przed porodem, całą ciążę pracowałam i uważam, że bardzo dobrze mi to zrobiło. Powrót na basen planowałam na początek września, czyli równiutkie 4 miesiące przerwy. Plany planami, ale wszystko uzależnione było od tego jak bardzo wymagający będzie Iwo, czy będzie chciał jeść z butli, czy ktoś inny oprócz mnie będzie mógł się nim zająć, czy będzie chorowity, czy on sam będzie chciał z kimś innym zostawać, no nigdy nie wiadomo. Od miesiąca dużo na ten temat rozmawialiśmy i rozmyślaliśmy, braliśmy pod uwagę wiele rozwiązań, łącznie z tym żebym nie pracowała wcale i jednak zajęcia przekazała komuś innemu. Każde z rozwiązań miało masę plusów i minusów, każde było jednocześnie złe i dobre... A decyzję trzeba było podjąć na cały najbliższy rok szkolny i działać w takim trybie czy się chce czy nie, czy się okaże to nietrafionym pomysłem czy strzałem w dziesiątkę.
Finalnie pracować będę tylko w soboty i niedziele po 5-6 godzin dziennie. Argumenty za to: nie ma co ukrywać, przede wszystkim pieniądze, ale też klienci i moje ukochane dzieciaki, które czekały na mnie te 4 miesiące aż wrócę, ahh no i aspekt dla każdej młodej mamy niezmiernie ważny - można wyrwać się z domu do ludzi. Do tego moja praca związana jest z aktywnością fizyczną, co jest dla mnie nie bez znaczenia. Jeszcze jedna fajna kwestia - chłopaki będą mogli nacieszyć się tylko sobą przez te kilka godzin, Marcin będzie miał okazję wykazać się i pobyć trochę z synem, zająć się nim od A do Z, po prostu pobyć tatą, co w tygodniu jest raczej niemożliwe.
Tak, karmię piersią, bardzo często pytacie o to jak gdzieś wychodzę, albo właśnie mówię na temat pracy. Mleko zostawiam chłopakom z dużym zapasem, Iwek nie ma problemu z jedzeniem z butli, a w niedziele pomiędzy zajęciami przyjeżdżają nawet do mnie na szybki obiad! Od dłuższego czasu testowaliśmy samotne, męskie wycieczki i 
Głównym argumentem przeciwko powrotowi do pracy było wspólne spędzanie czasu. Marcina nie ma od poniedziałku do piątku od rana do wieczora, gdybym wróciła na basen w formie sprzed porodu, mijalibyśmy się każdego dnia, bez szans nawet na wspólne zjedzenie obiadu czy wspólny spacer do parku... No słabo! Gdzieś musieliśmy znaleźć kompromis i tak to poukładać żeby każde z nas było zadowolone, żeby Iwo miał mamę i tatę dla siebie, żebyśmy i my mogli nacieszyć się sobą.
Czy nie za szybko wróciłam do pracy? Uważam, że w takiej formie jest to idealny moment. Gdybym miała zostawiać Iwka 5 razy w tygodniu na 8 czy 10 godzin to byłoby to dla mnie trudne, byłoby to za dużo. Wiem, że w niektórych krajach kobiety nie mają wyjścia i jakoś to ogarniają, podziwiam na maksa! 
Ja jestem niesamowicie podekscytowana, przebieram nogami, ściska mnie w żołądku, mam tremę i jednocześnie nie mogę się doczekać, gęba sama mi się cieszy na myśl o zajęciach, o moich dzieciakach, które zarażają pozytywną energią i uśmiechem. To była bardzo dobra decyzja żeby wrócić do zajęć!

3 komentarze:

  1. Mam synka w wieku Iwka :) i równiez wracam od września do pracy. 4 razy w tygodniu po 4 godziny. Wspieram i rozumiem Cię z całego serca :) nie jest to łatwa decyzja ale damy radę! Niech tatkowie też się wykażą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Napiszesz jak robisz ze ściąganiem pokarmu jak zostawiasz chłopaków na kilka godzin samych? Czy pokarm ściągasz wcześniej między karmieniami? I skąd wiadomo ile ściągnąć na jedno karmienie? Mój Nati 3tyg starszy od Iwa i póki co nie zostawiałam go na dłużej niż 3godz, a za kilka tygodni wracam na studia w weekendy i będzie zostawał z tatą �� jeszcze nie ogarnęłam tematu ściągania pokarmu, bardzo sie tym stresuje i nie wiem czy zostawiać im zapas mleka w butelkach, czy posadzić ich parku niedaleko uczelni zeby móc Natka jednak karmić piersią...

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam! Pomyślałam, że napiszę, że jeśli masz działalność gospodarczą to jak najbardziej możesz mieć urlop macierzyński i dostawać wtedy 1000 zł co miesiąc, to są ponoć nie tak dawne zmiany. Dowiedz się coś więcej u księgowej lub w internecie, ja tak właśnie mam, bez zawieszenia firmy :) Dużo wspólnych radości dla Was!

    OdpowiedzUsuń