środa, 4 stycznia 2017

Jaglane naleśniory

Dla nielubiących czytać i szukać wstawiam od razu przepis ;) :
👉40 gram mąki jaglanej,
👉2 jajka,
👉60 ml wody gazowanej,
👉ksylitol uznaniowo.
Wszystko razem blendujemy i masa jest gotowa. Przed wylaniem każdej porcji na patelnię dodatkowo mieszam ją łyżką, bo mąka opada i masa staje się niejednolita, a przez to każdy naleśnik wychodzi inny! :O
Jeśli chodzi o ksylitol to jest to jedyne do czego używam go w kuchni, słowo! Ale dla mnie naleśniory muszą być słodkie! Wtedy dodaję nawet dużą płaską łyżkę. Czasem robię też z solą i pieprzem, wtedy naturalnie wychodzą wytrawne. Nie zdarza się to jednak często, bo jestem miłośnikiem wszystkiego co słodkie! ;) Ale jeśli mam ochotę zjeść coś zawiniętego w pitę, ala kebab albo rollsy na słono to idealnie spełniają swoją funkcję. Na Sylwestra na przykład zwinęłam rollsy z pastą jajeczną z łososiem, kiełkami i majonezem. Wybaczcie brak zdjęcia, ale były wyjątkowo mało fotogeniczne haha!
 Ostatnio PureRein króluje w mojej kuchni i jestem bardzo z tych produktów zadowolona. Oprócz walorów jakościowych i smakowych moje serce skradły opakowania, które prostym patentem zamykającym potrafią uprzyjemnić pracę w kuchni każdej babie! ;)
W związku z wykluczeniem z diety nabiału, naleśniki z serkiem w środku absolutnie nie wchodzą w grę mimo, że kiedyś się nimi zajadałam. Po ograniczeniu cukru w diecie dżemy sklepowe są dla mnie absolutnie za słodkie. Rozwiązania pozostały dwa:
👉zblendowane świeże lub mrożone owoce, dają niezliczoną ilość rozwiązań co cieszy podwójnie;
👉domowa nutella, na którą każdy ma swój ulubiony sposób.
W związku z tym, że ku zdziwieniu tłumów, nie jestem miłośnikiem awokado, musiałam wykombinować jakieś inne rozwiązanie na swoje dziwne kubki smakowe.
Banan + kakao + olej koko = nutella ala fitalexy hihi ;)
Proporcje absolutnie indywidualnie, ja dodaję około jednej łyżki kakaa i jednej łyżki oleju. Wszystko blenduję na gładką masę i jest gotowe do smarowania naleśniorów.
Smażyłam na zwyczajnej patelni z grubym dnem na oleju kokosowym. Od dziś na testy idzie nowy nabytek. Patelnia do naleśników z nieprzywierającą powłoką. Kupiona w Kauflandzie, po wymianie punktów zebranych za zakupy kosztowała niecałe 39 złotych. Zobaczymy co z niej będzie! ;) Ostatnią naleśnikową miałam za podobne pieniądze i spisywała się ekstra dopóki nie zaczęła się wyginać hahaha!
Róbcie koniecznie i dajcie znać jak smakowało! ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz